czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 1: Powrót do przeszłości, część III

 W radiowozie panowała zupełna cisza, jedynie co jakiś czas wlatywała prze okno mucha, ale nawet ona znikała zaraz po pojawieniu się. Droga nie była bardzo długa, a jednak dłużyła mi się niemiłosiernie. Kiedy zobaczyłam wielki, czarny napis Policja ucieszyłam się, że w końcu dojechaliśmy. Wyszłam z samochodu nie czekając na policjanta, który jak dla mnie był niemową, weszłam do budynku. Na ścianach wisiały tablicę z informacjami, ogłoszeniami - typowy wystrój komisariatów. Na środku była recepcja, gdzie bez namysłu podeszłam i spytałam:
- Dzień dobry nazywam się Anastazja Siwon i byłam wezwana na komisariat.
Pani na recepcji momentalnie zbladła i zaniemówiła.
- "No super kolejna osoba, która ze mną nie porozmawia"- pomyślałam
Po upływie kilku sekund starsza Pani odpowiedziała:
- Pan komendant już na Panią czeka - mówiąc to zaprowadziła mnie do jego gabinetu.
Gdy weszłam od razu wstał i zapytał:
- Pani za pewnie jest Anastazją, tak?
- Tak zgadza się - odpowiedziałam.
Usiadłam na wygodnym fotelu i zapytałam go:
- Mógłby Pan powiedzieć po co mnie wezwano? Moi rodzice na pewno się martwią, gdzie jestem.
Zapadła dwu minutowa cisza, aż w końcu odezwał się:
- Jest już Pani prawie dorosła, więc nie będę owijał w bawełnę. Chodzi o Pani rodziców.
Znów zapadła cisza, a ja zaczęłam się przyglądać mu coraz uważniej.
- Stała się straszna rzecz, dziś około godziny jedenastej miał miejsce wypadek, w którym brali udział właśnie oni. Jadący z szybką prędkością pijany kierowca wjechał w samochód twoich rodziców. Pijany kierowca uszedł z tego bez szwanku, a Pański ojciec zmarł na miejscu. Mama natomiast po nieudanej próbie pierwszej pomocy odeszła. Bardzo mi przykro z tego powodu, Pani babcia już pewnie jest w drodze, siostra również. Proszę przyjąć moje wyrazy współczucia.
         Nie słuchałam go do końca, w głowie miałam tylko dwa słowa zmarł i odeszła. Chciałam  stamtąd  jak najszybciej uciec, lecz moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Nogi nagłe zmiękły i nie byłam już w gabinecie. Bo przypomniałam sobie dzisiejszy ranek pożegnanie z mamą i tatą, nie tak powinno wyglądać ostatnie pożegnanie. Nagle poczułam siłę, która powoli rozrywała mnie od środka, szybkim ruchem wstałam i wybiegłam z komisariatu. Stojąc na schodach poczułam dziwne uczucie, nigdy wcześniej nie miałam z nim do czynienia - nie wiedziałam co mam zrobić, gdzie pójść, całe moje życie legło w gruzach w jednej chwili. Takie sceny znałam tylko z filmów, nigdy nie miałam z nimi kontaktu w świecie rzeczywistym. Przecież moi rodzice mieli być zemną do mojego wesela, dzieci, mieli być zawsze. Co teraz będzie? Jak ja poradzę sobie sama?
      Na dosyć złych informacji zaczął podać deszcz, ale nawet on mnie nie powstrzymał w biegnięciu do domu. Jakiego domu?! Nikt tam na mnie nie czekał. W głowie mijały mi sceny jak mógł wyglądać ten wypadek. Nikt nie widział moi łez, choć w cale się ich nie wstydziłam. Biegłam, nie odczuwając zmęczenia, nie odczuwając niczego. Droga mijała mi bardzo szybko, byłam coraz bliżej celu. Bałam wejść się do "naszego" kochanego domku. Nagle się zatrzymałam.
     Stanęłam na środku drogi i zaczęłam krzyczeć:
- Dlaczego oni? Boże czym Cię zawiedli, musiałeś mi ich zabierać?! Miałam tylko ich! Dlaczego? Jeśli bys naprawdę istniał nie dopuścił byś do tego.
   Nie zauważyłam nawet, iż stałam przed domem. Szłam bardzo powoli, niepewnie jakbym pierwszy raz wchodziła do niego. Naciskając lekko na klamkę usłyszałam rozmowę dwojga ludzi, pomyślałam, że może to wszystko pomyłka, może oni czekają na mnie w kuchni przy kolacji. Udałam się w kierunku tego pomieszczenia, lecz ujrzałam zupełnie kogoś innego.
  Zauważyły mnie, ale nie zdążyły nic powiedzieć, ponieważ uciekłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz, założyłam słuchawki na uszy i padłam na łóżko, myśląc "To tylko sen". 

2 komentarze:

  1. Niesamowity blog!! Bardzo mi się podoba... Naprawde świetnie piszesz. Wręcz powstrzymywałam łzy, które cisnęły mi się do oczu czytając ten rozdział. Czekam na NN jeśli możesz powadamiaj mnie na http://real-dream-zycie-zwariowanej-dziewczyny.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny i smutny rozdział :) Czekam na dalszy ciąg, i jeśli byś mogła powiadamiaj mnie. przy okazji zapraszam :D
    http://vamp-miss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń