- Anastazja, wstawaj spóźnisz się do szkoły!
- Mamo jeszcze 5 minut - odpowiedziałam kryjąc twarz w kołdrze
- Oj Ana ty zawsze umiesz wzbudzić we mnie litości, zaraz widzę Cię w kuchni - odpowiedziała mama i zamknęła drzwi.
Zaraz po tym usłyszałam jak schodzi po naszych starych i skrzypiących schodach. Razem z mamą uważałyśmy, iż tata już dawno powinien je wyremontować, ale on zawsze nam powtarzał "te schody to pamiątka po naszej rodzinie". Gdyby się dłużej zastanowić było w tym trochę prawdy, po przeprowadzce do tego domu mama uparła się, trzeba go wyremontować. Dom był okropny brudna kuchnia i łazienka, brak mebli, pajęczyny i pełno kurzu. Po kilku miesiącach zaczął wyglądać jak prawdziwy i normalny dom. Na dolnym parterze znajduję się kuchnia, łazienka, pokój gościnny i mały pokój, który do tej pory nie był wykończony. Wydaje mi się, iż rodzice planują przeznaczyć ten pokoik dla nowego członka rodziny. Ale to tylko moje przypuszczenia, choć bardzo chciałabym mieć malutkiego bobasa w domu. Idąc dalej po starych schodach wchodzimy na drugie piętro. Jest na nim sypialnia rodziców, mój pokój, łazienka i pokój mojej siostry. No tak jak mogłam zapomnieć o mojej najukochańszej siostrzyce, której ciągle wydaje się że jest już dorosła i sama może decydować o własnym życiu. Właśnie przez to rodzice pokłócili się z nią, a ona się wyprowadziła. Pokój stoi pusty chciałam się do niego przenieś, ale mama powiedziała, że ciągle ma nadzieję, iż Manuela wróci.
Leżąc na łóżku zastanawiałam się nad ostatnimi wydarzeniami, za rok kończę szkołę i będę musiała wybrać college, Manuela nie odzywała się oprócz wysłania kartki na Święta, tata dostał awans, mama również była spełniona zawodowo jako nauczycielka.
-Anastazja!- usłyszałam krzyk mamy z dołu
-Już idę- odpowiedziałam szybko i zerwałam się z łóżka
Poranna toaleta zajęła mi chwilę, a następnie udałam się do wielkiej wspólnej szafy Manueli, mamy i mojej- teraz tylko mamy i moja. Ubrałam jasne opięte spodnie, luźny sweter i zbiegłam do kuchni.
-Dzień dobry tato!- ucałowałam tatę w czoło i usiadłam do stołu
-Witaj skarbie - odpowiedział
Mama przygotowała mi już tosty z owocami, wiedziała jak bardzo to lubię. Uwielbiała gotować nikt nie miał wstępu do kuchni, nikomu nie pozwalała tam wejść, to było tylko jej miejsce.
W miłej pogawędce zjedliśmy śniadanie i poszłam ubrać się buty. Co kilka dni tata odwoził mnie do szkoły, gdy nie musiał być wcześniej w pracy. Mama natomiast pracowała na końcu miasta w dużej i zdyscyplinowanej szkole. Wychodząc z domu , jak zwykle podeszła i ucałowała mnie w policzek mówiąc że mnie bardzo kocha. Nie wiem dlaczego robiła to zawsze jak wychodziłam rano, uważałam to za trochę dziecinne, ale ona mimo to nie przestawała. Dopiero za kilka dni zdam sobie sprawę jak będzie mi tego brakować.
- Ja Ciebie też kocham - powiedziałam przytulając mamę i wyszłam
To był ostatni raz kiedy ją widziałam.
Droga do szkoły samochodem zajmowała około 15 minut, więc w szybkim czasie dojechaliśmy do szkoły.
- O której dzisiaj kończysz? - zapytał
- O 15 - odpowiedziałam i zastanawiałam się dlaczego pyta
- Pojadę po pracy najpierw po mamę, a później po Ciebie, dobrze?
- Dobrze, a czy przegapiłam jakąś ważną rocznic? - zapytałam
- Dokładnie 16 lat temu poprosiłem twoją mamę aby została moją żoną.
- Tato to cudownie już nie mogę się doczekać- odpowiedziałam radośnie, pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi.
Pomachałam mu jeszcze jak ruszał spod szkoły, odmachał i znikł za zakrętem.
Odwróciłam się i pomyślałam "Jak wspaniale zaczął się dzisiejszy dzień , już nie mogę doczekać się wyjazdu z rodzicami".
Nie wiedziałam jeszcze, że to będzie najgorszy dzień w moim życiu i zapamiętam go na zawsze, ale nie jako zaręczyny moich rodziców.
- Mamo jeszcze 5 minut - odpowiedziałam kryjąc twarz w kołdrze
- Oj Ana ty zawsze umiesz wzbudzić we mnie litości, zaraz widzę Cię w kuchni - odpowiedziała mama i zamknęła drzwi.
Zaraz po tym usłyszałam jak schodzi po naszych starych i skrzypiących schodach. Razem z mamą uważałyśmy, iż tata już dawno powinien je wyremontować, ale on zawsze nam powtarzał "te schody to pamiątka po naszej rodzinie". Gdyby się dłużej zastanowić było w tym trochę prawdy, po przeprowadzce do tego domu mama uparła się, trzeba go wyremontować. Dom był okropny brudna kuchnia i łazienka, brak mebli, pajęczyny i pełno kurzu. Po kilku miesiącach zaczął wyglądać jak prawdziwy i normalny dom. Na dolnym parterze znajduję się kuchnia, łazienka, pokój gościnny i mały pokój, który do tej pory nie był wykończony. Wydaje mi się, iż rodzice planują przeznaczyć ten pokoik dla nowego członka rodziny. Ale to tylko moje przypuszczenia, choć bardzo chciałabym mieć malutkiego bobasa w domu. Idąc dalej po starych schodach wchodzimy na drugie piętro. Jest na nim sypialnia rodziców, mój pokój, łazienka i pokój mojej siostry. No tak jak mogłam zapomnieć o mojej najukochańszej siostrzyce, której ciągle wydaje się że jest już dorosła i sama może decydować o własnym życiu. Właśnie przez to rodzice pokłócili się z nią, a ona się wyprowadziła. Pokój stoi pusty chciałam się do niego przenieś, ale mama powiedziała, że ciągle ma nadzieję, iż Manuela wróci.
Leżąc na łóżku zastanawiałam się nad ostatnimi wydarzeniami, za rok kończę szkołę i będę musiała wybrać college, Manuela nie odzywała się oprócz wysłania kartki na Święta, tata dostał awans, mama również była spełniona zawodowo jako nauczycielka.
-Anastazja!- usłyszałam krzyk mamy z dołu
-Już idę- odpowiedziałam szybko i zerwałam się z łóżka
Poranna toaleta zajęła mi chwilę, a następnie udałam się do wielkiej wspólnej szafy Manueli, mamy i mojej- teraz tylko mamy i moja. Ubrałam jasne opięte spodnie, luźny sweter i zbiegłam do kuchni.
-Dzień dobry tato!- ucałowałam tatę w czoło i usiadłam do stołu
-Witaj skarbie - odpowiedział
Mama przygotowała mi już tosty z owocami, wiedziała jak bardzo to lubię. Uwielbiała gotować nikt nie miał wstępu do kuchni, nikomu nie pozwalała tam wejść, to było tylko jej miejsce.
W miłej pogawędce zjedliśmy śniadanie i poszłam ubrać się buty. Co kilka dni tata odwoził mnie do szkoły, gdy nie musiał być wcześniej w pracy. Mama natomiast pracowała na końcu miasta w dużej i zdyscyplinowanej szkole. Wychodząc z domu , jak zwykle podeszła i ucałowała mnie w policzek mówiąc że mnie bardzo kocha. Nie wiem dlaczego robiła to zawsze jak wychodziłam rano, uważałam to za trochę dziecinne, ale ona mimo to nie przestawała. Dopiero za kilka dni zdam sobie sprawę jak będzie mi tego brakować.
- Ja Ciebie też kocham - powiedziałam przytulając mamę i wyszłam
To był ostatni raz kiedy ją widziałam.
Droga do szkoły samochodem zajmowała około 15 minut, więc w szybkim czasie dojechaliśmy do szkoły.
- O której dzisiaj kończysz? - zapytał
- O 15 - odpowiedziałam i zastanawiałam się dlaczego pyta
- Pojadę po pracy najpierw po mamę, a później po Ciebie, dobrze?
- Dobrze, a czy przegapiłam jakąś ważną rocznic? - zapytałam
- Dokładnie 16 lat temu poprosiłem twoją mamę aby została moją żoną.
- Tato to cudownie już nie mogę się doczekać- odpowiedziałam radośnie, pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi.
Pomachałam mu jeszcze jak ruszał spod szkoły, odmachał i znikł za zakrętem.
Odwróciłam się i pomyślałam "Jak wspaniale zaczął się dzisiejszy dzień , już nie mogę doczekać się wyjazdu z rodzicami".
Nie wiedziałam jeszcze, że to będzie najgorszy dzień w moim życiu i zapamiętam go na zawsze, ale nie jako zaręczyny moich rodziców.
I jak podoba wam się pierwsza część, mam dalej pisać czy zrezygnować?
Szczere odpowiedzi!
Całkiem zgrabnie ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńcoś myślę że mamy kolejny talent :)
pisz dalej